Narodowe czytanie

1334

03 września 2016 roku już po raz czwarty Biblioteka w Mokrem wzięła udział w ogólnopolskiej akcji NARODOWE CZYTANIE. W tym roku czytaliśmy Quo vadis Henryka Sienkiewicza.
Narodowe Czytanie to w naszej bibliotece tradycja. Tradycyjnie również akcję rozpoczęliśmy odczytaniem listu od Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, zwracając uwagę na wspólnotowy charakter spotkania, zatem:
„Bądźmy tego dnia razem niezależnie od wieku czy miejsca zamieszkania, […], organizujmy własne spotkania z Quo vadis.”
Zaangażowaliśmy w akcję najmłodszych czytelników i połączyliśmy lekturę z nowoczesnymi technologiami. Każdy mógł spróbować swoich sił w recytacji. W zmaganiach wzięli udział również dorośli czytelnicy, odwiedzający w tym dniu naszą bibliotekę. To zadanie uatrakcyjniła nam aplikacja Dragon Dictation, która wymagała od uczestników ogromnej precyzji i wzorowej dykcji. I tak w zależności od stopnia poprawności odczytanego fragmentu (a były to fragmenty z opisem Rzymu i jego mieszkańców), aplikacja tworzyła kopię w formie krótkiej notatki. Zapis w mniejszym lub większym stopniu pokrywał się z oryginałem. W ten sposób powstała nam nowa historia, bo oto w słynnym widowisku w Amfiteatrze pojawiły się współczesne postacie: Stefan, Kamila, a nawet Igor na rolkach. Z kolei „Cezar”, który w oryginalnym tekście „przybył […] z westalkami i dworem”, w nowej wersji pojawiał się często „z występkami i rozterkami”. Ale byli wśród nas i mistrzowie dykcji, którym udało się bezbłędnie podyktować fragment wybranego tekstu!
Uczestnicy mieli także okazję odbyć wirtualną podróż po Rzymie, dzięki aplikacjom: Colosseum 3D, St. Peter’s Square 3D, Sistine Chapel 3D, Rome, Google Earth oraz usłyszeć kilka ciekawostek ze świata starożytnych Rzymian, chociażby o tym, że:
– „pierwszą straż pożarną założył Marek Krassus tworząc ją ze swoich niewolników. Idea godna pochwalenia, gdyby nie to, że autor bogacił się uprawiając tą działalność. A robił to w ten sposób: kiedy jakiś dom się palił, to zjawiała się jego straż, ale wraz z nimi pośrednicy, którzy kupowali palącą się posiadłość za niskie pieniądze. Jeśli udało się przekonać mieszkańców co do sprzedaży domu, to wtedy straż zaczynała gasić pożar.” – na szczęście te czasy dawno za nami.
Nie wiele natomiast zmieniło się w kwestii pojawiających się na budynkach haseł. Napisy na rzymskich murach często nie różniły się założeniami od naszych. Dla przykładu: polityczne – „Rolnicy stawiają wniosek, by wybrać edylem Marka Kaselliusza Marcellusa”; miłosne – „Fonticulus – Źródełko – swojej rybeńce najserdeczniejsze pozdrowienie”. I wiele innych …
Myślę, że to była znakomita lekcja i świetna zabawa w miłym towarzystwie! Anna Dubel